Urodzinowy pojedynek.
Ćma gość nr 1.
Niemowlęca pozytyw.ka
Tatuaże.
W zaczarowanej zimowej krainie Muminków.
– Wszystko trzeba odkryć samemu – powiedziała – I również przejść przez to samemu.
- Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie chodzi, jakoś nigdy tego nie zauważyłem.
- No i jestem dość miły, i mówię prawdę, o ile nie jest zbyt nudna
– Jestem zła – wyjaśniła. – A wtedy jedyne, co pomaga, to sprzątanie.
- Otwierały się nowe Niewiarygodne Możliwości, nastawał nowy dzień, w którym wszystko może się zdarzyć, jeżeli tylko ktoś nie ma nic przeciwko temu.
- Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia.
- Wszystko staje się trudne, kiedy chce się posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność. A ja tylko patrzę na nie, a odchodząc staram się zachować je w pamięci. I w ten sposób unikam noszenia walizek, bo to wcale nie należy do przyjemności.
- Wszystko jest bardzo niepewne i to właśnie mnie uspokaja.
- Nie można przecież wciąż być uprzejmym i towarzyskim. Po prostu nie można nadążyć.
Nie wyruszył od razu. Wiedział z doświadczenia, jak ważne jest umieć odkładać to, za czym się tęskni.
Właściwie chodzi wyłącznie o to, żeby nie poddać się zmęczeniu, nigdy nie dopuścić do braku zainteresowania, do obojętności, nigdy nie zagubić swej bezcennej ciekawości, bo wtedy człowiek sam sobie pozwala umrzeć
-Dlaczego nie pozwolą mi nigdy zachować moich wspomnień o wędrówkach tylko dla siebie? Czy nie mogą zrozumieć, że gadaniem niszczą wszystko? Jeśli im opowiadam, to potem nic nie zostaje. Pamiętam tylko swoje własne opowiadanie, kiedy staram się przypomnieć sobie, jak było.
Para nieśmiałych oczu pod strzechą włosów; tak właśnie wyglądają ci, z którymi nikt się nie liczy.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
Balet.
Bo my chcemy malować.
A na koniec imprezy bam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz