Kupilismy Ci Zuzulko jak najszybciej, okularki. Wiozłam je do domu i myślę: cały dzień jutro będę za tobą chodzić i zakladać je. W moim przekonaniu miały Ci przeszkadzać, cisnąć. Przecież nikt z najbliższej rodziny nie nosił, kogo miałam pytać. Założyliśmy wieczorem, a Wiolcie wstała zaklaskała w rączki i przeszła kilka kroków. Nie chodziła. Zobaczyła świat, zobaczyła nas. Nigdy nie zdjeła ich.
piątek, 31 sierpnia 2012
ROK 2012 zima wiosna lato
Kupilismy Ci Zuzulko jak najszybciej, okularki. Wiozłam je do domu i myślę: cały dzień jutro będę za tobą chodzić i zakladać je. W moim przekonaniu miały Ci przeszkadzać, cisnąć. Przecież nikt z najbliższej rodziny nie nosił, kogo miałam pytać. Założyliśmy wieczorem, a Wiolcie wstała zaklaskała w rączki i przeszła kilka kroków. Nie chodziła. Zobaczyła świat, zobaczyła nas. Nigdy nie zdjeła ich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)