niedziela, 22 października 2017

Jesień

Mokro, zimno, pochmurno. Nie zdążyłam zrobić wielu jesiennych zdjęć. Już nie zdążę. Jak Bóg da będzie następna jesień. Żółte liście leżą po drzewami, prawie wszystkie gołe. Byliśmy wczoraj na cmentarzu. Rok mija od odejścia Tryfona. Jeszcze do tej pory robię za dużo zupy. Przez pięć lat byliśmy w drodze przez życie do kresu Twego.    Odbieraliśmy z Berżnik akt chrztu Pawła. Paweł po wyjściu stwierdził "namieszał mi w głowie ksiądz". To już ponad siedem lat, a mój chłopiec idzie do komunii. Nie mamy problemu z nauką, z chodzeniem do kościoła. Dużo pracy i wysiłku jest w  mobilizację, zdążą się i krzyk i płacz z  w każdej ze stron. Jest nielubiana szkoła muzyczna, lekcje angielskiego. Kidboksing, ujął go. Lubi jeździć rowerem, a najbardziej oglądać bajki, grać na telefonie. Następnie opowiem o Wioli.

O jesieni, jesieni

Niech się wszystko odnowi, odmieni....
O jesieni, jesieni, jesieni .....
Niech się nocą do głębi przeźrocza
nowe gwiazdy urodzą czy stoczą,
niech się spełni, co się nie odstanie,
choćby krzywda, choćby ból bez miary,
niesłychane dla serca ofiary,
gniew czy miłość, życie czy skonanie,
niech się tylko coś prędko odmieni.
O jesieni!... jesieni! ... jesieni!

Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
znowu serce gorzało i biło,
żeby życie uniosło mnie całą
i jak trzcinę w objęciu łamało!
Nie trzymajcie, nie wchodźcie mi w drogę
już się tyle rozprysło wędzideł ...
Ja chcę szczęścia i bólu, i skrzydeł
i tak dłużej nie mogę, nie mogę!
Niech się wszystko odnowi, odmieni! ...
O jesieni! ... jesieni! ... jesieni.

Iłłakowiczówna Kazimiera 




niedziela, 8 października 2017

Konkursy, kasztany, razem.

150  urodziny Piłsudzkiego.







  Z Busią.

 
'
Mapa pobytu w Białymstoku.

Suszymy, segregujemy, wklejamy.


Zwierzaki Cudaki.