Przegniłe liście, rozpacz lasów, głogi I zadymionych ognisk w polu swąd, Puste, bezludne, porzucone drogi, Nie wiedzieć dokąd wiodące i skąd.W powietrzu z krzykiem kołujące wrony, Bolesny zachód. Coraz bliżej mgła. Pusto, bezludnie. Żal niewyśledzony, Nagle odczuty, ostry i bez dna.
Białe pupy.
Brr.
Tak było w 2009, Pawełek spał, a my pracowałyśmy:)
Pani Danusia, wychowawczyni Wioli poprosiła, byśmy zrobiły pracę:
Olimpijski Zajączek wita Boże Narodzenie, przyjaciel przyrody.
Miałam okazję oderwać się od myśli o mojej mamie. W dzień otuliła mnie i zasnęłam, króciutko.
Efekty naszej popołudniowej pracy:
Choinka:
Zajączek:
Tniemy, kroimy, wycinamy,przyklejamy....
Robimy stolik pod telewizor. Stolik.
Podstawka pod stolik z korka od perfumy, blat płyta.
Za szczęśliwe dzieciństwa dni Za nadzieję i uśmiech przez łzy Za troską srebrzone skronie Za trud i spracowane dłonie Dziękuję Ci Mamo... Za bezkrytyczną wiarę w ludzi Co dobro i szlachetność budzi Za zimowy pejzaż na mej ścianie Za pamięć, która pozostanie Dziękuję Ci Mamo... Za życie talentem i dobrem spełnione Barwą obrazów i sercem znaczone Za skromność w codzienności Za małe troski i drobne radości Dziękuję Ci Mamo... Nie płaczcie, więc żałobnymi łzami Ona była, jest i będzie razem z nami Bo życia naszego tylko tyle Pamięci Waszej o nas ile Wiem Mamo, Nasz los kresem znaczony Rozkoszą i bólem barwiony Ale warto marzyć i snić Choć bez Ciebie trudniej żyć Żegnam Cię Mamo Do zobaczenia Mamo
Nie będzie Ciebie. Nie będzie książek.
Nie będzie telefonów.
Nie będzie rozmów tych miłych i tych skierowanych tylko dla ucha twego.
Nie będzie starości i tej późnej starości.
Nie będzie codziennych rozmów o wnukach, nie będzie Ciebie przy nich w tych ważnych i w tych codziennych sprawach.
Nie będzie tapety.
Nie będzie świątecznych sms-ów.
Nie będzie pytań o proporcje octu do ryby.
Nie będzie coli z lodem i wypicia nie wypitego nigdy z Tobą cydru. Co będzie? Pustka, płacz, smutek, ból, cierpienie. Nie dokończona książka "Wracajmy do domu".
Mawiałaś martwica u nas, nic się nie dzieje. Szaro buro, wilgotno.
Mawiałaś, że mając dwóch rodziców jest się bogatym. Ja czuję się nędzarą...
4 lata temu pochowałaś mamę. Ja sześć lat temu teściową. I Ciebie dziś.
Można odejść na zawsze, by stale być blisko.
- ks. Jan Twardowski W śnie, nie moim odpowiedzialaś, że choć nie tak to dobrze się modlę za Ciebie.
Nie szlochaj, stojąc nad moją mogiłą wytrwale,
Bo tam mnie nie ma, ja nie śpię wcale.
Jestem wiatrem, który wieje w szczerym polu poprzez knieje.
Jestem słońca odblaskiem na zbożu,
Małym deszczykiem w jesiennym przestworzu.
Gdy się przebudzasz ze snu o świcie,
Ja cię pobudzam i wskrzeszam życie.
Poprzez okrężne ptaków latanie
I gwiazd o zmroku migotanie.
Nie płacz, stojąc nad moją mogiłą wytrwale,
Bo tam mnie nie ma, nie umarłam wcale.
Mary Elizabeth Frye, 1932, tłum. Halina Arendt
Czas niedokończonyJan Twardowski
Nie odpowiadajcie razem i osobno że nie ma ludzi niezastąpionych bo przecież moja matka łagodna i nieubłagana cała w czasie teraźniejszym niedokończonym wychyla się z nieba żeby mi przyszyć oberwany guzik kto to lepiej potrafi w czyich palcach drży igła jak drucik ciepła gdy tyle dzisiaj uczuć a mało miłości i tyle cudzych kobiet a żadna nie moja a śmierć tak bardzo ważna bo się nie powtórzy i smutek jak sprzed wojny ostatnia choinkaa przecież ta babcia z przeciwka przy stoliku na kółkach z pasjansem co nie wychodzi tak bardzo szybko żyła umarła pomału a czasami tak skryta że płakała w wannie lub ta co z sercem przyszła wojna ją zabiła razem z jasną torebką do letniej sukienki kto przywróci jej ciało kiedy nie ma ciała jej nos na mnie skrzywiony i kogutek włosów
Ręce Twoje ręce – mamusiu Dobre jak szafirek po deszczu Jak czajki towarzyskie Przyniosły mnie na świat Kołysały Ustawiały na podłodze Sadzały na stołku Mówiły że motyl dzwoni Że młodych grzybów nie sposób rozeznać Uczyły trzymać łyżkę, by nie trafiała do ucha Rozróżniać klon od jaworu Prowadziły przy oknie po ciemku Po ziemi co czernieje jak szpak Suche i ciepłe Za słabe Żeby wyprowadzić mnie z tego świata. ks. Twardowski
Mama Józef Ratajczak
Od rana do późnej nocy o ciepło się kłopocze. Pali w piecu, ogień dmucha, czapki szyje nam z kożucha.Ciepły kołnierz, ciepły szalik, byśmi zimna nie zaznali. A nocą, gdy śnimy o sankach, ceruje dziury w ubrankach.
Dom matkiAnna Kamieńska
Mamo, szukałam Cię w Twoim domu. Gdzie jesteś? Płaszcz Twój w sieni. Każda deska podłogi krok Twój unosi. Każda bryłka powietrza Tobą się mieni. Nad miejscem przy stole gaśnie Twój uśmiech. Więdną kredensowe dostatki - Pachnące wanilią blaszane puszki, Zeszłoroczne opłatki. Może tu, tu gdzie czesałaś włosy srebrne? Sypialnia Twoja pusta. W szafie suknie Twe opuszczone. Wiem, iskra światła na brzegu lustra To Ty, Ty przemieniona! Ale iskra znika. Popiół listom, popiół pamiątkom. A możeś Ty tu, w serca głębi, na dnie? Mamo, Bólu, Rozłąko...
sinead o'connor nothing compares to you To już siedem godzin i piętnaście dni Odkąd odebrałaś mi swoją miłość Wychodzę każdej nocy i śpię całymi dniami Odkąd odebrałeś mi swoją miłość Odkąd odszedłeś, mogę robić, co zechcę Mogę widywać się z każdym, kogokolwiek wybiorę Mogę jadać w wyrafinowanych restauracjach Ale nic Powiedziałam: nic nie może zabrać tego smutku
Bo nic nie jest równe Nic nie jest równe Tobie
Tutaj jest tak samotnie bez Ciebie Jak ptakowi bez jego treli Nic nie powstrzymuje moich samotnych łez Powiedz mi kochanie, gdzie popełniłam błąd? Mogłabym przytulać każdego chłopaka, Ale oni jedynie przypominaliby mi o Tobie Poszłam do lekarza, zgadnij co powiedział Zgadnij co mi powiedział.. Powiedział: "Dziewczyno, lepiej spróbuj się zabawić, Nieważne co zrobisz" Ale on jest głupcem ...
Ponieważ nic nie jest równe Nic nie jest równe Tobie Wszystkie te kwiaty, które zasadziłaś w ogrodzie, mamo Wszystkie umarły, gdy odeszłaś Wiem, że życie z tobą kochanie bywało czasem ciężkie Ale chcę dać nam kolejną szansę
Bo nic nie jest równe Nic nie jest równe Tobie Bo nic nie jest równe Nic nie jest równe Tobie Bo nic nie jest równe Nic nie jest równe Tobie
Mama ma zmartwienie
Danuta Wawiłow
Mama usiadła przy oknie. Mama ma oczy mokre. Mama milczy i patrzy w ziemię. Pewnie ma jakieś zmartwienie...Zrobiłam dla Niej teatrzyk, A Ona wcale nie patrzy... Przyniosłam w złotku orzecha, A Ona się nie uśmiecha... Usiądę sobie przy Mamie. Obejmę Mamę rękami I tak jej powiem na uszko: "Mamusiu, moje Jabłuszko! Mamusiu, moje Słoneczko!" Mama uśmiechnie się do mnie I powie: "Moja córeczko!
O matce
Adam Zagajewski
O mojej matce nie umiałbym nic powiedzieć jak powtarzała, będziesz kiedyś żałował, gdy mnie już nie będzie, i jak nie wierzyłem ani w "już", ani w "nie będzie",
jak lubiłem patrzeć, kiedy czytała modną powieść zaglądając od razu do ostatniego rozdziału, jak w kuchni - uważając, że to nie jest dla niej odpowiednie miejsce - przyrządza niedzielną kawę albo - jeszcze gorzej - filety z dorsza,
jak czeka na przyjście gości i patrzy w lustro, robiąc tę minę, która skutecznie chroniła ją przed zobaczeniem siebie naprawdę - co, zdaję się, odziedziczyłem po niej - jak i kilka innych słabości,
jak potem swobodnie rozprawia o rzeczach, które nie były jej forte, jak ja jej niemądrze dokuczałem - tak jak wtedy, kiedy ona porównała siebie do Beethovena głuchnącego, a ja powiedziałem okrutnie - Ale wiesz, on miał talent...jak wszystko mi wybaczała jak ja to pamiętam jak leciałem z Huston na jej pogrzeb jak nic nie umiałem powiedzieć i wciąż nie umiem
Żeby tak jeszcze raz, ujrzeć ojczysty las,
Pola i łąki.
I do matczynych rąk, przynieść z zielonych łąk
Rozkwitłe pąki.
Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty,
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Śpiewa ci obcy wiatr, tułaczy los cię gna,
Hen gdzieś po świecie.
Zabierz ze sobą w świat,
Zabierz z rodzinnych stron,
Mały bukiecik.
Weź z tą piosenką, bukiecik kwiatów,
Stokrotek, fiołków, kaczeńcy i maków.
Ksiądz Jan wspomina: "Kiedyś wszedłem przypadkiem do kościoła, gdzie odmawiano różaniec. Były tam babcię, które spały i nie spływa, drzemały, jakiś pan który się mylił. (...) Wolę różaniec mówiony właśnie takim zmęczonym głosem niż mądrymi rozważanymi tajemnicami. Jest w tej modlitwie urok, bo ona jest w naszej podświadomości".
MatkaJan Twardowski
Nieludzki urok gwiazd nad sputnikami nieludzki pomysł śmierci nieludzkie cierpienie nieludzki czas co czeka z krótkim nożem renty nieludzkie piękno mistrzów a tu zwykła matka jej nos okulary i pacierz na stole moczopędna pietruszka z selerem sałatka i bardzo ludzka miłość z początkiem romantycznym z krzyżykiem na końcu bez środka
Mamo adio Jacek SilskiTak niedawno nad kołyską pochylałaś twarz Czas upływa, lat przybywa, życie krótko trwa Twoje czułe, ciepłe dłonie kładły mnie do snu Kolorowych snów bajkowych nic nie wróci już Nie płacz, moja droga mamo, czas się żegnać już Nim wyjadę w świat daleki, powiem kilka słów
Mama adio Zostań z Bogiem, otrzyj łzę, Zawsze gdy mi będzie źle Wiem, gdzie mój rodzinny dom Mama adio Daj na drogę krzyża znak Dobre słowo szepnij tak, Jak za dawnych lat Mama adio To, co dobre kończy się Stara prawda jak wino Mama adio, mama adio Mama adio, mama adio
Wybacz mamo każdy smutek, każdą jedną łzę Wiedz, że nikt jak ja na świecie tak nie kocha cię Biorę z sobą twoją radę, tysiąc czułych słów Nim kościelny dzwon uderzy, wrócę pod twój próg Serce matki Mieczysław Fogg
Żyjemy wśród zamętu i braku sentymentu Tu sztuczny śmiech, tam znów sztuczne łzy Obłuda, fałsz - to są życia gry Miłości szczerej nie ma, epoka kłamstw, krzywd i mąk Nikt nie jest sobą, czas rządzi tobą, Okrutna obojętność w krąg
Jedynie serce matki uczuciem zawsze tchnie Jedynie serce Matki o wszystkim dobrze wie Dać trochę ciepła umie i każdy ból zrozumie A gdy przestaje dla nas bić, tak ciężko, ciężko żyć
Była cicha i piękna jak wiosna,
Żyła prosto zwyczajnie, jak my.
Ona Boga na świat nam przyniosła,
I na ziemi wśród łez nowe dni zajaśniały.
Matka, która wszystko rozumie,
Sercem ogarnia każdego z nas.
Matka zobaczyć dobro w nas umie,
Ona jest z nami w każdy czas
Dzisiaj światu potrzeba dobroci,
By niepokój zwyciężyć i zło.
Trzeba ciepła, co życie ozłoci,
Trzeba Boga, więc ludziom nieśmy Go tak jak Ona: Matka....
Do Ciebie Violetta Villas
Mamo, smutno tu i obco. Drzewa inne rosną, I ciszy nikt nie zna tu. Mamo, nie myśl, że się skarżę. Żal mi tylko marzeń Dziecięcych dni, moich dni.
Widzę znów nasz dom, Ciebie mamo w nim. Wspominam stary klon, Ciemny i wysoki jak dym.
Mamo, wołam twoje imię. Znowu jesteś przy mnie. Jak za dawnych lat.
[Przerwa instrumentalna]
Widzę znów nasz dom, Ciebie mamo w nim. Wspominam stary klon, Ciemny i wysoki jak dym.
Mamo, w sercu cię kołyszę. List do ciebie piszę, Ciemny jak ta noc. To nieprawda mamo, Jutro wyślę inny list. Jest dobrze, mamo, Tak, jak miało być. A ty, mamo śpij, Jeszcze noc dobrze śpij. Oooo Mamo... Mamo Oooo Mamo Śpij